Jak utrzymać związek na odległość? Żaden związek nie jest doskonały — nigdy nie będzie. Związki w których partnerzy czują się spełnieni dbają o 4 obszary: wolność do bycia sobą, wsparcie w podążaniu za marzeniami, siłę do przetrwania trudnych czasów oraz motywację do stania się lepszym człowiekiem. dzień. Poznali się w środowisku zawodowym, ale nie pracowali razem. Oboje jednak doceniali i śledzili nawzajem swoją działalność, gratulowali sukcesów. Spotykali się czasem raz w miesiącu, czasem raz w tygodniu. Zwykle to on odzywał się, kiedy miał ochotę na spotkanie. – Po prostu pisał do mnie nagle, na przykład o 23, pytając, czy Ja naprawdę wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale takie zachowanie u faceta kiedy kończy dobrze zapowiadającą się znajomość urywając kontakt to jest zwykłe tchórzostwo, bo nie mamy po Aby zapoznać dziecko ze związkami frazeologicznymi oraz ich znaczeniem, warto sięgnąć do Internetu i książeczek dla dzieci. Ciekawe propozycje ćwiczeń to na przykład quizy i rozsypanki Wspólne upodobania, potrzeby, wspólne wartości – to czynniki, które spajają każdy związek. Kiedy wszyscy się pojawiają, warto walczyć o ten związek, bez względu na okoliczności. Taka szczera, odwzajemniona miłość może się już nigdy nie powtórzyć! Wpływ na życie rodzinne . Chociaż istnieją szczęśliwe pary z dużą Czym w ogóle jest poważny związek? Na te wszystkie pytanie postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym wpisie. 1. Poznaliście jej/jego znajomych. To jedna z pierwszych oznak tego, że między wami zaczyna robić się poważnie. Rzadko kiedy przedstawiamy naszemu najbliższemu otoczeniu „byle kogo”. EfiwC. O przechodzonych związkach mówi się najczęściej w kontekście par, które są ze sobą przez długie lata, ale nigdy nie zdecydowały się na małżeństwo – utknęły na jednym z etapów (randkowania, czy wspólnego mieszkania) i nie próbowały „przejść do kolejnego etapu”, czyli zaręczyn i ślubu. Żyjecie ze sobą wiele lat, decyzja o ślubie nie pada, jest wam dobrze, wygodnie, z czasem jednak zauważacie, że traktujecie się bardziej po przyjacielsku. Po cichu zaczynacie zastanawiać się, czy coś jeszcze między wami jest, boicie się jednak samotności, czujecie się w miarę bezpiecznie w waszej relacji, dlatego jej nie kończycie. Mało tego, zaczynacie brać pod uwagę możliwość zawarcia związku małżeńskiego, wierząc, że to przywróci między wami ogień. Spis treści: 1. Związek zatrzymał się w miejscu 2. „Ratunku, jestem w przechodzonym związku! Co robić?” 3. Odbudowywanie związku 4. Czy „papierek” faktycznie nie jest potrzebny? 5. Ślub nie zawsze ratuje przed rozstaniem Związek zatrzymał się w miejscu Kiedy się poznaliście, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Motyle w brzuchu podczas spotkań, tęsknota, kiedy byliście daleko od siebie. Z czasem coraz większe zaangażowanie, poznawanie znajomych i członków rodzin, planowanie wspólnych wyjazdów, świąt, w końcu, wraz z mijającym czasem, i wspólnego mieszkania. Jesteście ze sobą maksymalnie blisko, dzielicie już w zasadzie życie. Jest Wam dobrze, czujecie się bezpieczni i w jakimś sensie „zacumowani”. Prowadzicie wspólne życie, mijają jednak lata, zmieniacie się również wy, a w efekcie i wasz związek. Uczucia nieco stygną, coraz częściej wpadacie w pułapki codzienności. Zaczynacie zastanawiać się, co się z wami stało? Gdzie podziała się pasja, zauroczenie, podziw i miłość, jakimi się darzyliście. Czy można je przywrócić? Czy można odbudować to, co było kiedyś? Czy wasz związek może mieć jeszcze swój „happy end” np. w postaci szczęśliwego małżeństwa? Przeczytaj też: etapy związku „Ratunku, jestem w przechodzonym związku! Co robić?” Przede wszystkim nie wpadać w panikę, związek zawsze można próbować uratować. Pierwszy krok został już w tym kierunku zrobiony – zauważyłeś problem, wiesz, że między wami nie układa się tak, jak kiedyś. Kolejnym krokiem powinna być szczera rozmowa z drugą połówką. Długi, spokojny dialog, podczas którego opowiecie o swoich wrażeniach i odczuciach. Jeśli oboje przyznacie, że chcecie o was zawalczyć, zróbcie plan ratunkowy. Jeśli jednak nie jesteście w stanie szczerze i otwarcie ze sobą rozmawiać, być może już za późno na sklejanie tego, co było między wami i przechodzenie do kolejnego etapu. Odbudowywanie związku Czy decyzja o ślubie pomoże Wam w walce o związek, w którym przecież na swój sposób jesteście szczęśliwi? Cóż, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Dla osób, które od dawna marzą o ślubie, zaręczyny i planowanie ślubu może odświeżyć relację, nadać jej sens. Jeżeli jednak oboje partnerzy czują się niejako przymuszeni do wzięcia ślubu, jednocześnie wiedzą, że temperatura uczuć między nimi zrobiła się letnia, ryzykują, że małżeństwo długo nie przetrwa. Zanim więc zaczną planować ślub, powinni popracować nad relacją. Odbudować intymność i zaangażowanie. Jak to zrobić? Poprzez: częste rozmowy (nie chodzi tu o wymienianie się informacjami, a o okazywanie zainteresowania: zadawanie pytań o to, jak minął dzień, o samopoczucie, opinie na różne tematy, ale nie krytykowanie!), flirtowanie ze sobą, wspólne randkowanie, okazywanie sobie czułości (dotyk – przytulanie, głaskanie, trzymanie się za ręce), podjęcie próby odbudowania życia intymnego, spróbowanie znalezienia wspólnego hobby, które was do siebie zbliży, robienie planów na wspólną przyszłość. Oczywiście nie ma gwarancji, że plan się powiedzie, warto jednak spróbować. Czy „papierek” faktycznie nie jest niepotrzebny? Przechodzone związki tworzą najczęściej pary, w których (przynajmniej) jedna ze stron jest zdecydowanie przeciwna wchodzeniu w związek małżeński. Jak się okazuje, ten słynny „papierek”, o którym mówią przeciwnicy ślubów, tak naprawdę ma znaczenie i wiele zmienia. Zawarcie ślubu umacnia bowiem relację. Jak? Od tej pory, kiedy w związku osób, które tworzą małżeństwo, pojawią się problemy, nie będzie można tak po prostu się rozstać, odejście od partnera będzie trudniejsze i bardziej skomplikowane. Brzmi strasznie? Nie powinno. Warto na tę sytuację spojrzeć z nieco innej perspektywy: przed ślubem, jeśli pojawi się kryzys, tak naprawdę nie musicie walczyć, aby go pokonać. Jeśli jedna ze stron uzna, że nie ma ochoty rozwiązywać problemów, może odejść i poszukać nowego partnera. Małżeństwo działa inaczej. Tutaj ludzie, którzy doświadczają trudnych chwil, nie mogą tak po prostu oznajmić, że praca nad związkiem nie ma sensu i odchodzą szukać szczęścia u boku kogoś innego. Prawda jest taka, że w każdej relacji w końcu pojawią się trudne chwile, a uczucie przyblednie. Oczywiście, można wtedy odejść i szukać nowego partnera, ale trzeba pamiętać, że ideału nigdy się nie znajdzie. W każdym związku prędzej czy później pojawi się kryzys. Osoby, które zdecydowały się na małżeństwo, nie mogą z dnia na dzień się rozstać. Rozstanie to w tym przypadku długi i bolesny proces, dlatego większość osób woli ratować związek, jeśli pojawiają się jakieś problemy, niż zdecydować się na rozwód. Taka wspólna praca nad relacją może zaowocować powtórnym zbliżeniem się małżonków, którzy na nowo odkryją to, co w partnerze kochają. Dalej oboje będą inwestować w relację, wkładając w to dużo wysiłku i pracy, jednak wiedząc, że warto, bo towarzyszy im w tym ukochana osoba. Dla niej należy się starać, nawet jeśli czasem zapominamy na moment, ile dla nas znaczy. Ślub nie zawsze ratuje przed rozstaniem W tym miejscu należy jednak pamiętać, że ślub nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem! Jeśli związek jest przechodzony i mimo podejmowanych prób przywrócenia między wami gorących uczuć, nie widać sukcesów, pomysł, aby wziąć ślub, jest niezwykle ryzykowny! Oczywiście, jeśli jesteście parą z długim stażem, nieco znużeni już wspólnym życiem, ale ciągle pewni swoich uczuć i tego, że chcecie być razem, decyzja o wzięciu ślubu wprowadzi wiele świeżości do waszego związku. Postawi przed wami wspólny cel, do którego będziecie dążyć. Otworzy wam również możliwość snucia marzeń na temat tego, co was czeka po złożeniu przysięgi małżeńskiej. Jeśli jednak głównym powodem, dla którego decydujecie się na ślub jest presja, bo takie są oczekiwania, bo ktoś was namówił, bo chcecie ratować sypiący się, długoletni związek, ale tak naprawdę między wami nie ma już uczucia i łączy was głównie przyzwyczajenie czy obowiązki, decydując się na ten krok, popełniacie błąd. Małżeństwo to nie jest magiczny rytuał, który automatycznie przywróci między wami miłość. O autorze: Kasia Hirt Zobacz więcej artykułów autorstwa Kasia Hirt Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 16 ] 1 2010-02-04 21:51:01 emocje wnętrza >>> Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 9 Wiek: 21 Temat: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Witajcie kochani;)Z góry przepraszam za obszerność;)Opowiem od chodziłam do szkoły średniej podobałam się pewnemu chłopakowi,co wiem od koleżanek, dośc długo zabiegał o mój nr tel. ale ja nie pozwoliłam go dać, gdyż uważałam go za babiarza,cóż chłopak przystojny i czarujący, ale słyszałam o nim dużo, że pisze z wieloma dziewczynami, z resztą chyba z każdą ładniejszą kręcił tak więc wolałam go poznałam go przypadkiem na dyskotece i potem pisał do mnie ale ja raczej nie byłam zainteresowana, tym bardziej że jest on resztą wychodzę z założenia, że młodzi są nie poważni i skończyłam szkołę, a on ku mojemu zdziwieniu zaczął mnie odwiedzać bardzo często, tak więc narodziła się miedzy nami więź z mojej strony przyjacielska co wyczuł a z resztą spotykałam się z kimś i byłam zajęta tak przez kilka miesięcy widywaliśmy się regularnie jako kumple, razem się bawiliśmy w gronie zostałam sama i wypłakiwałam mu się kieszeń a on zawsze mi powtarzał że można się we mnie zakochać i miłość jest przy mnie tylko ja tego nie wreszcie...dostrzegłam otóż od jakiś 2 miesięcy zrozumiałam że czuję do niego pociąg i to coś jego kolega mi uświadomił,że on jeszcze w czasach szkolnych za mną szalał i chciał być ze mną a potem robił wszystko żeby uratować kontakt- więc zainicjował wszystko no i przyjął rolę kumpla do imprez;)Raz mi napisał w środku nocy że za mną tęskni i musimy się zobaczyć, raz z kolei podziękował mi w smsie za to że jestem;)Jeszcze kolejnego że działam na jego zmysły, a raz nawet powiedział że już go nie obchodzą żadne inne dziewczyny i z nikim nie pisze. No właśnie i tutaj są schody czy on na prawdę czuje do mnie coś głębszego, jak myślicie?Bo ja jestem nastawiona na coś poważniejszego tzn. szukam kogoś na stałe i chcę być już w związku. a mam obawy co do niego. Bo jest młody, mimo to poważnie myśli i jest skryty ale wydaje mi się że nie dorósł do związku, kiedyś mówił że go związki nie interesują;(Ale jeśli chodzi o mnie to widzę że odkąd jesteśmy sobie bliscy to na prawdę nikogo nie ma- ten kumpel mi wyznał że on podrywa moje koleżanki w mojej obecności żeby wzbudzić zazdrość- a ja sądziłam że z niego taki przystojny i ma powodzenie, boję się jakoś zacząć z nim temat NAS, bo po pierwsze boje się co z tego wyniknie, a po drugie że zniszczę nasze świetne relacje, które widac oboje tak budowaliśmy...Co o tym sądzicie kochani, czy powinnam brać jego wiadomości, zachowanie i zwierzenia kumplowi na poważnie? 2 Odpowiedź przez emocje wnętrza >>> 2010-02-05 15:24:56 emocje wnętrza >>> Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 9 Wiek: 21 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Widzę że nikt mi tutaj nie doradzi;( 3 Odpowiedź przez apoteoza 2010-02-05 16:47:12 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Odpowiedź znasz. Wystarczy, że przeczytasz to co napisałaś... nie wiem skąd u Ciebie te wątpliwosci w to , że Ciebie kocha a napewno czuje coś więcej niż tylko za tym jak nie zaryzykujesz to nie będziesz wiedziała pozdrawiam 4 Odpowiedź przez carolinkaa 2010-02-05 20:12:41 carolinkaa Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-03 Posty: 3 Wiek: 22 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Hej:) Kiedys takze poznalam chlopaka,chodzil ze mna do podstawowki,gimnazjum. Tyle ze to ja sie w nim kochalam na zaboj od kiey pamietam, a on też był strasznym babiarzem. Jednym słowem zmieniał dziewczyny jak my byliśmy na stopie koleżeńskiej. Jednak powoli do siebie się zbliżaliśmy i jesteśmy już razem 5 lat:-) Więc uważam, że chłopakiem trzeba tylko odpowiednio pokierować i zmieni się dla ciebie jeśli naprawde cię kocha ;p pozdrawiam. 5 Odpowiedź przez princeska 2010-02-05 21:48:35 princeska Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-10 Posty: 74 Wiek: 24 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Dokładnie! Dopóki nie zaryzykujesz to nigdy nie poznasz odpowiedzi na swoje pytania. Może jednak warto spróbować? A nuż się okaże, że jest fantastycznym facetem i będzie Wam ze sobą baardzo dobrze. Po Twoim wpisie widać, że bardzo chcesz, ale masz pewne obawy. Może więc czas pozbyć się obaw i zacząć działać 6 Odpowiedź przez emocje wnętrza >>> 2010-02-06 10:05:20 emocje wnętrza >>> Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 9 Wiek: 21 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Moi kochani otóż bardzo bym ze on wcale babiarzem nie jest zaraz wam to uwodzic to on potrafi podrywa moje kolezanki na moich oczach i flirtuje z nimi do potegi...a potem jak zauwazylam zerka na mnie jak ja na to ze macie mi sie podpytac znajomego i on mi wyjasnil ze on w ten sposob chce wzbudzic we mnie zazdrosc i zwrocic moja uwage na mylnie go ocenialam po prostu w moim towarzystwie podrywa wszystko co stoi i ma biust a ja myslalam ze on taki z natury chociaz musze przyznac ze zadna mu sie oprzec nie potrafi co mnie niezmiernie zasmuca ale fakt ze traktuje mnie inaczej niz je wprawia mnie w euforie Co o tym sadzicie?Znacie przypadki facetow wzbudzajacych zazdrosc? 7 Odpowiedź przez wercia55 2010-02-11 16:20:20 wercia55 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2010-02-06 Posty: 35 Wiek: 23 lata Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić? koleżanko im więcej będziesz myśleć to obudzisz się z ręką w zupie...facet to bardzo proste i delikatne stworzenie oczywiście bez urazy mężczyźni...Ale tak po prostu jest jeżeli tak jest jak piszesz to w czym problem zacznij działać. Nie ma tego nigdzie zapisane że to zawsze facet powinien chodzić za dziewczyną nom ale w twoim przypadku on to robi wię jeśli czujesz do niego to....to do przodu bo jak on się znudzi ciągłą adoracją to ucieknie i poszuka pocieszenie i ukojenie właśnie w ramionach jednej z koleżanek...Ja miałam bardzo podobnie tylko że moja przyjaźń z facetem to ok 17 lat więc trudno mi było sie odblokować i jemu też ale gdy widziałam sygnały od niego to zaryzykowałam bo nie ma przyjaźni z facetem jak masz inne myśli o nim np erotyczne he he Do odważnych świat należy a jeśli chcesz być szczęśliwa to nie szukaj dziury w całym tylko działaj i bądź szczera z nim...A tak naprawdę to związek z przyjacielem jest zajebisty znasz go wiesz co lubi a czego nie ,masz łatwiej niż poznajesz obcego...powodzenia Często zdarza się tak ,że kochają nas Ci na których nam nie zależy a my kochamy tego dla którego nie istniejemy!!! 8 Odpowiedź przez silna kobieta 2010-03-01 22:12:11 silna kobieta Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-01 Posty: 1 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Życie jest krótkie, żyj chwilą, chwytaj dzień. Zaryzykuj:) Nie zwlekaj zbyt długo, bo może być za późno. Ja zwlekałam i jak napisała koleżanka obudziłam się z ręką w zupie. Właśnie wczoraj straciłam swoją życiową szansę. Nie popełnij mojego błędy. ZARYZYKUJ 9 Odpowiedź przez azile 2010-03-02 11:52:19 azile Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-01 Posty: 244 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić? Ja na Twoim miejscu dałabym mu delikatnie do zrozumienia, że też czujesz coś więcej niż przyjaźń, ale DELIKATNIE. Poczekaj jak zareaguje na taki zwrot wydarzeń. Może lepiej w tym przypadku działać powoli Zawsze po burzywychodzi słońce 10 Odpowiedź przez becia117 2016-10-14 19:04:11 becia117 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-10-14 Posty: 1 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?tak nawiasem fajna książka o przyjaźni przeradzającej się w miłość "nie mów nic, kocham Cię" Mhairi McFarlane. 11 Odpowiedź przez mariusz26700 2016-10-14 21:20:29 mariusz26700 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-07-26 Posty: 87 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Nie wszyscy tu chyba wiedzą, że zazdrość jest przejawem zaborczości a więc jak reagujesz na te jego dziecinne gierki? Gdyby facet miał jaja to starał by się udowodnić swoją postawą, że Cię kocha a nie posuwać się do dziecinnych scen zazdrości czy publicznego flirtowania ze wszystkimi. Co on chce przez to udowodnić oprócz tego, że jest niedojrzały emocjonalnie? Może powinien tradycyjnie popodszczypywać Cię jak w przedszkolu?Nie zapytam nawet ile on ma lat. 12 Odpowiedź przez feniks35 2016-10-14 22:24:10 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-10-14 22:24:24) feniks35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,151 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić? mariusz26700 napisał/a:Nie wszyscy tu chyba wiedzą, że zazdrość jest przejawem zaborczości a więc jak reagujesz na te jego dziecinne gierki? Gdyby facet miał jaja to starał by się udowodnić swoją postawą, że Cię kocha a nie posuwać się do dziecinnych scen zazdrości czy publicznego flirtowania ze wszystkimi. Co on chce przez to udowodnić oprócz tego, że jest niedojrzały emocjonalnie? Może powinien tradycyjnie popodszczypywać Cię jak w przedszkolu?Nie zapytam nawet ile on ma pytaj bo raczej nie dostaniesz odpowiedzi biorac pod uwage ze odkopales temat sprzed 6 lat 13 Odpowiedź przez emocje wnętrza >>> 2017-02-04 10:33:00 emocje wnętrza >>> Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-04 Posty: 9 Wiek: 21 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić? Witam Użytkowników ! Dostrzegłam, iż ktoś odkopał mój post sprzed ponad 6 lat. więc uznałam, że opowiem Wam jak potoczyły się nasze losy... Otóż około 6 lat temu w wyniku niekorzystnego splotu sytuacji nasz znajomość jak sądziłam- zakończyła się w niezręczny sposób. Ja poznałam kogoś, on się odsunął, potem poprosiłam go o spotkanie on mnie zignorował, doszło do kłótni w której obrzuciłam go nieprzyjemną obelgą i to był kamień milowy. We wzajemnym żalu nasz znajomość zakończyła się. Przez 6 lat aż do zeszłego roku nie znaliśmy się, nie miałam od niego żadnej wiadomości ani znaku życia... NIC... Wiedziałam jedynie od znajomego, że przebywa poza granicami kraju. I tutaj historia zatoczyła koło. Dwa lata temu poznałam mężczyznę. Po krótkim okresie znajomości oświadczył się. Rzecz jasna- zgodziłam się gdyż to facet w sam raz dla mnie. Nie czekalismy z narzeczonym- ogłosiliśmy naszą nowinę na portalu społecznym.. I bum ! Po około 2 tyg po moich zaręczynach zaprosiłam do mojego mieszkania znajomych na impreze z okazji moich zaręczyn. Ku mojemu zdziwieniu wśród moich kolegów i koleżanek w drzwiach stał ON !!!!!!!! PO tylu latach milczenia ! Ciężko mi opisywać co czułam i jak przebiegła impreza... w drodzę do jednej z restauracji złapał mnie za rękę i powiedział, że kupił własne mieszkanie, zostaje w kraju oraz poszukuje kobiety do stałego związku... Był jakiś dziwny. Przez cały wieczór flirtował ze mną, obserwował mnie i widziałam, że coś jest na rzeczy... Muszę dodać, że znajomi pytali mnie i mojego narzeczonego gdzie wybieramy się na Sylwestra. Odpowiedziałam, że do jednej ze znanych miejsc. niedługim czasie był Sylwester. Wybrałam się tam z narzeczonym i kilkoma przyjaciółmi. I znowu nastąpił zaskoczenie. Przy stoliku naprzeciwko nas... siedział ON z jakąś dziewczyną. W trakcie balu nie podszedł do mnie, lecz na moich oczach czule ją całował i przytulała. Odnosiłam wrażenie, że odgrywa jakiś dziwny spektakl dla moich oczu. Gdy wybiła północ- ktoś złapał mnie od tyłu za ramię. To był on. Złożył mi życzenia, objął mnie ramieniem- po czym oddalił się... Od tamtej pory minął rok. Zamieszkałam z narzeczonym. Nie mam kontaktu z NIM. Wiem, że jest samotny jak zawsze, nie ma nikogo, a już na pewno nie jest związany z tamtą dziewczyną z balu....Znak zapytania. Każdego dnia o nim myślę i analizuje jego zachowanie... Dlaczego zjawił się w moim życiu w takich okolicznościach... nie wiem... Co myślicie Drodzy forumowicze, proszę o podpowiedź. 14 Odpowiedź przez Teufel 2017-02-05 08:06:07 Teufel Net-facet Nieaktywny Zawód: wyuczony Zarejestrowany: 2017-01-16 Posty: 954 Wiek: słuszny Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić? emocje wnętrza >>> napisał/a:Witam Użytkowników ! Dostrzegłam, iż ktoś odkopał mój post sprzed ponad 6 lat. więc uznałam, że opowiem Wam jak potoczyły się nasze losy... Otóż około 6 lat temu w wyniku niekorzystnego splotu sytuacji nasz znajomość jak sądziłam- zakończyła się w niezręczny sposób. Ja poznałam kogoś, on się odsunął, potem poprosiłam go o spotkanie on mnie zignorował, doszło do kłótni w której obrzuciłam go nieprzyjemną obelgą i to był kamień milowy. We wzajemnym żalu nasz znajomość zakończyła się. Przez 6 lat aż do zeszłego roku nie znaliśmy się, nie miałam od niego żadnej wiadomości ani znaku życia... NIC... Wiedziałam jedynie od znajomego, że przebywa poza granicami kraju. I tutaj historia zatoczyła koło. Dwa lata temu poznałam mężczyznę. Po krótkim okresie znajomości oświadczył się. Rzecz jasna- zgodziłam się gdyż to facet w sam raz dla mnie. Nie czekalismy z narzeczonym- ogłosiliśmy naszą nowinę na portalu społecznym.. I bum ! Po około 2 tyg po moich zaręczynach zaprosiłam do mojego mieszkania znajomych na impreze z okazji moich zaręczyn. Ku mojemu zdziwieniu wśród moich kolegów i koleżanek w drzwiach stał ON !!!!!!!! PO tylu latach milczenia ! Ciężko mi opisywać co czułam i jak przebiegła impreza... w drodzę do jednej z restauracji złapał mnie za rękę i powiedział, że kupił własne mieszkanie, zostaje w kraju oraz poszukuje kobiety do stałego związku... Był jakiś dziwny. Przez cały wieczór flirtował ze mną, obserwował mnie i widziałam, że coś jest na rzeczy... Muszę dodać, że znajomi pytali mnie i mojego narzeczonego gdzie wybieramy się na Sylwestra. Odpowiedziałam, że do jednej ze znanych miejsc. niedługim czasie był Sylwester. Wybrałam się tam z narzeczonym i kilkoma przyjaciółmi. I znowu nastąpił zaskoczenie. Przy stoliku naprzeciwko nas... siedział ON z jakąś dziewczyną. W trakcie balu nie podszedł do mnie, lecz na moich oczach czule ją całował i przytulała. Odnosiłam wrażenie, że odgrywa jakiś dziwny spektakl dla moich oczu. Gdy wybiła północ- ktoś złapał mnie od tyłu za ramię. To był on. Złożył mi życzenia, objął mnie ramieniem- po czym oddalił się... Od tamtej pory minął rok. Zamieszkałam z narzeczonym. Nie mam kontaktu z NIM. Wiem, że jest samotny jak zawsze, nie ma nikogo, a już na pewno nie jest związany z tamtą dziewczyną z balu....Znak zapytania. Każdego dnia o nim myślę i analizuje jego zachowanie... Dlaczego zjawił się w moim życiu w takich okolicznościach... nie wiem... Co myślicie Drodzy forumowicze, proszę o cóż....myślę ,że on Cię kochał...... Chcącemu nie dzieje się krzywda. 15 Odpowiedź przez PolnyMotylek 2017-02-05 11:03:12 PolnyMotylek Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-23 Posty: 442 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Myślę tak samo jak Teufel, kochał cię i pewnie jeszcze kocha. Mam to samo, kocham kogoś od 7 lat...5 byliśmy razem, 2 już nie jesteśmy. A u mnie to jest...u niego może być podobnie, spotyka się z kimś, jest z kimś przez jakiś czas, ale miłością jesteś ty...a w sylwestra chciał sprawdzić czy ma szansę, zobaczył, że nie i odszedł. I tak bywa... 16 Odpowiedź przez Rytta 2017-02-05 11:23:01 Rytta Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-01-22 Posty: 54 Odp: Zakochana w przyjacielu-gdy przyjaźń przeradza się w miłość-co robić?Jak dla mnie najlepiej by było jakbyś zaproponowała spotkanie z tym gościem, bo tak to będziesz może i żyła całe życie z przeświadczeniem, że może to był ten jedyny pisany. Ja jak byłam w liceum miałam chłopaka, później zerwałam z nim bo byłam młoda i bałam się związków w tak młodym wieku, później wiecznie żałowałam, nawet jak poznałam chłopaka z którym naprawdę dobrze się czułam, to myślałam o tamtym. Po 3 latach zdecydowałam się na spotkanie z "pierwszą miłością" (jednocześnie przyznałam się chłopakowi z którym się spotykałam do tego) i co.. i okazało się, że czar prysł i totalnie nie nadajemy na tych samych falach. Pomimo tego, że bardzo mnie i mojego obecnego chłopaka to wiele kosztowało to nie żałuję swojego czynu, bo mam pewność że to nie było to i nigdy nie będę myślała w kategorii a może. Posty [ 16 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 OpisPo czym poznać, że tworzycie związek? Jak nie pomylić flirtu czy przygody z poważną relacją? Sprawdź, kiedy niewinna znajomość przeradza się w poważną relację [infografika]. Bywa, że kiedy kogoś poznajemy i zaczyna nam na nim zależeć i to okazujemy, dowiadujemy się nagle, że druga strona "potrzebuje czasu" i nie jest jeszcze gotowa na związek. Jednak umawia się z nami i niby wszystko jest w porządku, ale my nie czujemy się do końca dobrze w tej relacji... Najlepszą sytuacją jest ta, w której jedna ze stron nie zdążyła się zaangażować w relację, która według drugiej osoby nie ma przyszłości Niestety każdy potrafi zapanować nad procesem zakochiwania się, bo on dzieje się po prostu samoistnie Bywa, że ktoś naprawdę potrzebuje czasu i po jakimś czasie jest gotowy na związek, a cała historia kończy się happy endem Po kolejnym liście od czytelnika i analizując znane mi do tej pory historie z życia, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tak wiele osób umawiających się na randki w pewnym momencie słyszy, że druga strona nie jest jeszcze gotowa na nowy związek, jest po tak zwanych przejściach, potrzebuje czasu i dystansu. Czasami taka znajomość przeradza się w koleżeństwo, urywa się lub powoduje cierpienie związane z niespełnioną miłością. "Pomyślałem, że nic na siłę". Historia Daniela Umówiłem się z dziewczyną poznaną przez portal, nie mając w sumie żadnych oczekiwań. Zasadniczo chciałem kogoś poznać, od dłuższego czasu byłem po rozwodzie, próbowałem z różnymi kobietami, ale albo nie do końca mi się podobały, albo trafiałem na jakieś wariatki. Kiedy ją zobaczyłem, to byłem pod naprawdę dużym wrażeniem. Super laska. Mądra, miała ciekawą pracę, świetnie mi się z nią gadało, no rewelacja. Powiedziałem jej, że od dawna nikt mi tak nie przypadł do gustu, no i może trochę za dużo komplementów na raz, ale nie mogłem się powstrzymać, a poza tym byłem w tym szczery. Nie bardzo wiem, co się stało, bo niby była zainteresowana, ale mi powiedziała, że jest po trudnym rozstaniu, że wie, że to koniec i że jeszcze nie doszła do siebie po tym wszystkim, że potrzebuje czasu. Trochę to było dla mnie niezrozumiałe, bo w końcu umówiła się ze mną przez portal randkowy, ale pomyślałem "nic na siłę, czas pokaże". W sumie dobrze wyszło, bo zostaliśmy znajomymi, z niej jest fajna babka, a ja nie chciałem czekać. Przekonałem się, że kocha nadal swojego faceta, więc dałem sobie spokój, ale znajomą jest fajną. Daniel okazał się bardzo zdroworozsądkowy... Miał do nowej znajomości duży dystans. Kiedy zorientował się, że druga strona nie jest zainteresowana kontynuowaniem znajomości na zasadach relacji romantycznej, a polubił dziewczynę, stwierdził, że zostaną znajomymi. I są do tej pory. Jednak on się nie zaangażował mocniej w tą relację, a czasami trudno zapanować nad swoimi emocjami. Czy to przerodzi się w coś więcej? Historia Karoliny W sumie mogę napisać, że przez własną głupotę cierpię teraz i sama sobie jestem winna. Poznałam Adama i od razu mi się bardzo spodobał. Był zabawny, uroczy i do tego przystojny, po prostu był fajnym człowiekiem. Uwielbiałam z nim spędzać czas. Potrafił do mnie zadzwonić w środku dnia z pytaniem, czy nie skoczę z nim na lunch, proponował kino, wspólne wypady na rower. Raz zrobił nawet piknik dla nas — wziął kosz, ciasto, napoje, koc, zadbał o wszystko. Czułam się wybranką. Nie dość, że fajny, to jeszcze romantyczny. I wtedy na tym pikniku go pocałowałam. Nie mogłam udawać, że nic do niego nie czuję, bo tak nie było. Co prawda nie powiedziałam mu, że się zakochałam — choć tak było — ale przyznałam, że mi na nim zaczyna zależeć. Wtedy on opowiedział mi historię o swojej byłej dziewczynie, o swoim cierpieniu i dylematach. I stwierdził, że nie jest gotowy na nic nowego, a ze mną lubi spędzać czas, bo jestem atrakcyjna, fajna, lubi ze mną gadać. Wtedy nie zapaliła mi się czerwona lampka. Pomyślałam, że z czasem zapomni o swojej eks, a ze mną się zbliży i zgodziłam się być taką kumpelką do wypadów i wspólnego spędzania czasu. Czułam się jak schizofreniczka. Niby wiedziałam, że on nie chce być w związku, a z drugiej strony kupował mi kwiaty, fundował kolację czy kino. Czułam się jak taka niby-dziewczyna. Uśmiechał się, flirtował, a potem zamilkł. Nie mogłam się do niego dodzwonić przez tydzień. W końcu wysłał mi SMS-a, że wrócił do swojej eks, o której mówił, że nigdy już z nią nie będzie. Czułam się wykorzystana, oszukana, ale w sumie przez siebie. Strasznie to przeżyłam. Nie zawsze wszystko da się przewidzieć... Ludzie są zmienni — w uczuciach, w swoich poglądach. Czasem mówią jedno, robią drugie. A inni przez to cierpią. Zdarza się, że intuicyjnie czujemy, że komuś na nas zależy w określony sposób, że może to się przerodzić w "coś więcej" lub pozostać znajomością koleżeńską. Bywa też tak, że zdajemy sobie sprawę z tego, że "nic z tego nie będzie" - jak mówią niektórzy, czyli nie ziści się nasze pragnienie nawiązania romantycznej relacji z daną osobą. Jednak nie każdy potrafi zapanować nad procesem zakochiwania się, bo on dzieje się po prostu samoistnie. "Zbliżała się i oddalała". Historia Marka Byłem zakochany w dziewczynie przez lata i nic z tego finalnie nie wyszło, dlatego przestrzegam wszystkich przed takim wodzeniem za nos. Mogę powiedzieć, że ja szczerze ją kochałem, a ona to po prostu wykorzystywała. Pożyczała pieniądze, opiekowałem się jej synem, którego pokochałem jak własnego. I ciągle mi dawała sprzeczne sygnały. Raz, że jej zależy, ale jeszcze nie wszystko sobie poukładała po rozstaniu z mężem, z którym de facto nigdy się nie rozwiodła, tylko on mieszkał zagranicą od lat. Raz, że ona się zawiodła na mężczyznach i nie wierzy w miłość. Sypiała ze mną, zbliżała się i oddalała. Raz mówiła, że chce być ze mną, innym razem, że nie jest gotowa i może nigdy nie będzie. A jak znosiłem wszystko w imię tego, że naprawdę ją kochałem. Aż dostałem kubeł zimnej wody na łeb, gdy po czterech latach przyjechał jej mąż z Holandii i ona do niego wróciła. Do tej pory nie wierzę w to, co się stało. Jak ona tak mogła ze mną postąpić? Wsłuchać się we własną intuicję Ta ostatnia historia jest dość dramatyczna. Mimo że od rozstania minęły już dwa lata, Marek nadal kocha i nie potrafi sobie poukładać życia z inną kobietą. Bardzo chciałby mieć rodzinę, pozostaje jednak singlem. Z pewnością nie ma tu uniwersalnych rozwiązań. Jednak żeby chronić siebie przed rozczarowaniem i cierpieniem po niespełnionej miłości, trzeba wsłuchać się w swoją własną intuicję, która wielokrotnie potrafi nas ustrzec przed osobami, które dają nam sprzeczne sygnały. Z jednej strony mówią nam, że nie są jeszcze na związek gotowe, a z drugiej strony chętnie umawiają się z nami na niby-randki, powodując, że mamy mętlik w głowie i w sercu. My tę intuicję często lekceważymy. Co zrobić? Jeśli nic nam nie podpowiada, to potraktujmy sprawę zdroworozsądkowo i zdajmy się na szczerą rozmowę z nią lub z nim. A po tym, co usłyszymy, podejmijmy decyzję ze wszystkimi jej konsekwencjami. Wszystkiego nie da się przewidzieć, bo życie pisze własne scenariusze. Bywa i tak, że ktoś naprawdę potrzebuje czasu i po jakimś czasie jest gotowy na związek z nami, a cała historia kończy się happy endem. Jeśli chcesz się podzielić swoimi refleksjami na temat bycia singlem czy życia w związku, napisz do nas: redakcja@ Źródło: Spotykanie się a związek Spotykanie się a bycie razemKiedy dla faceta zaczyna się związek?Kiedy on nie planuje budować z Tobą związku?Spotykanie się a bycie razemSpotykacie się od jakiegoś czasu i jest miło, jednak Ty nadal nie wiesz czy jesteście już parą, czy jednak tylko chodzicie na randki? Zastanawiasz się, czy on zapyta Cię o zgodę na to abyście budowali coś więcej, czy może już założył, że jesteś jego partnerką? Czy istnieje moment, kiedy dla mężczyzny zaczyna się związek i kiedy możesz być pewna, że to już czas gdy oficjalnie jesteście razem?To dość trudne pytanie i najszybciej uzyskasz odpowiedź, kiedy zwyczajnie o to zapytasz. Możliwe, że nie chcesz tego robić i zastanawiasz się, jakie zachowania mogą wskazywać na to, że traktuje Cię jak swoją dziewczynę? Oto kilka z nich:Okazuje Ci czułe gesty przy rodzinie i znajomych. O tyle, o ile wizyta u jego znajomych nie musi oznaczać, że traktuje Cię jak partnerkę, o tyle już obiad u mamy czy babci to nieco inna kwestia. Mężczyzna, który przyprowadza Cię do domu prawdopodobnie traktuje znajomość z Tobą poważnie. Możesz także szybko przekonać się, czy jesteście parą po tym, jak przedstawi Cię swoim byście razem zamieszkali. Wspólne mieszkanie, to otwarte i oczywiste zaproszenie do związku. Jeżeli spotykacie się jakiś czas, a on chce zamieszkać razem z Tobą, to istnieje niewielka szansa na to, że traktuje Cię tylko jak przygodną znajomość. Skoro macie razem budować swoje codzienne życie, to możesz śmiało czuć się już jego Cię o zdanie i zaprasza do udziału w ważnych wydarzeniach. Planuje wakacje u Twojego boku lub pyta co sądzisz o tym, żeby zmienił pracę? Jeżeli radzi się Ciebie w ważnych kwestiach i zakłada, że będziesz przy nim, kiedy dzieje się coś ważnego, to również prawdopodobnie jesteś mu na tyle bliska, że chciałby czegoś Waszą przyszłość. Niby w żartach mówi, że wybrał już imiona dla dzieci lub kupicie sobie duży dom? To świetnie, gdyż najwyraźniej wiąże z Tobą swoje życie. To także dobry moment, aby zapytać go czy to oznacza, że jesteście już parą. Być może Twoje pytanie go zdziwi lub wyda mu się zbędne, ale na pewno odpowie on nie planuje budować z Tobą związku?Mężczyzna, który umawia się z Tobą bez obecności znajomych, a jego prywatne codzienne życie toczy się jakby poza Tobą z pewnością nie marzy o Waszej wspólnej przyszłości. Kiedy masz wrażenie, że lubi spotykać się z Tobą tylko wtedy, kiedy nie ma nic innego do zrobienia to także nie jest kandydat na partnera. Nie dzwoni, nie pisze lub co gorsza nie odbiera od Ciebie telefonu, kiedy nie jest sam? Prawdopodobnie dobrze się z Tobą bawi, jednak w jego ocenie nie ma większych szans na związek. Dobrze jest rozmawiać ze sobą i przedstawiać swoje wzajemne oczekiwania, gdyż każdy facet może być inny i mieć zupełnie inne podejście do życia. Jeżeli targają Tobą wątpliwości to powinnaś go zapytać, czy jesteście już parą. Często dla faceta pewnych rzeczy zwyczajnie nie trzeba mówić. Jeżeli razem mieszkacie lub regularnie odwiedzacie jego rodziców, to najpewniej założył on już dawno, że jesteście parą, więc zamiast zadręczać się wątpliwościami zwyczajnie ciesz się chwilą. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ jak zaangażować faceta w związek, od kiedy wiadomo, że jest się parą, po ilu spotkaniach związek, czy warto być w związku, kiedy znajomość przeradza się w związek,

kiedy znajomość przeradza się w związek