Prędkość, droga, czas - Klasa 6. Przed Tobą sprawdzian z matematyki, który sprawdzi Twoją wiedzę z działu: Prędkość, droga, czas. W teście znajduje się 8 zadań, a każde z nich jest warte 1 lub 2 punkty. Łącznie do uzyskania jest 10 punktów. Całość powinna Ci zająć maksymalnie 10-15 minut.
Sprawdzian - liczby na co dzień. katarzyna1812 Member for 3 years Age: 10-14. Level: klasa 6. Language: Polish (pl) ID: 563815. 04/12/2020
W takiej sytuacji, jeśli nie chcesz odpuścić, to po prostu zrób tyle, ile jesteś w stanie. Jak nauczyć się do egzaminu w jeden dzień? Jeden dzień na dobrą sprawę to wystarczająca ilość czasu na porządną rewizję. Jeśli jednak z jakiegoś powodu masz tylko jeden dzień, aby przygotować się do egzaminu, to szanse na jego
Jak się skutecznie uczyć do sprawdzianu? 1. Zacznij się uczyć już od pierwszego dnia. 2. Wyznacz minimum czasu poświęconego dziennie na naukę. 3. Podziel materiał do nauki , np. codziennie 1 lub 2 tematy. 4. Ostatni dzień przed sprawdzianem poświęć na powtórzenie.
Top rated: 3.3. Lowest rated: 1. Summary of article content: Articles about czy nauczyciel może zrobić sprawdzian bez powtórzenia 2. Uczniowie mają obowiązek: a) przygotować się do sprawdzianu przez powtórzenie materiału; b) przynieść materiały wymagane na sprawdzianie przez nauczyciela. ….
Godziny po angielsku. Nauka godzin i zegara po angielsku jest bardzo przydatna. Warto jest poznać jej zasady. Niezbędna jest znajomość liczb, przyda się również wiedza na temat pór dnia (rano, popołudnie, wieczór). W tym artykule, krok po kroku, nauczymy Cię, jak zapytać o godzinę oraz jak na takie pytanie odpowiedzieć.
nJNYn. Nauka na egzamin wstępny na aplikację - skuteczne metody Dla niektórych zapewne temat przygotowań i sposobów jest znany niestety od kilku lat. Mam nadzieję, że po przeczytaniu moich kilku rad będzie to Twoje ostatnie podejście a dla podchodzących w tym roku będzie to pierwszy i ostatni raz! Wystarczy systematyczność i plan działania, no i oczywiście odpowiednie materiały do nauki. Postaram się wyjaśnić w czym tkwi „sekret” nauki do egzaminu wstępnego na aplikację. Przygotowania do egzaminu wstępnego na aplikację nie musisz zaczynać już teraz, naprawdę. Okej, więc zaczynamy! Uważam, że najlepiej zawsze bazować na doświadczeniu, najlepiej na swoim. Moich kilka rad opierać się będzie na moim przygotowaniu do egzaminu, moich sposobach nauki a podsumowaniem będzie informacja o tym, ile punktów zdobyłem ucząc się w sposób opisany poniżej. Ale o tym na końcu😊 Moim zdaniem nauka na egzamin wstępny na aplikację powinna się rozpocząć od wykupienia dostępu do testów arslege. Uprzedzając pytania, nie jestem powiązany kapitałowo z arslege😉 Obiektywnie i szczerze moim zdaniem testy to podstawa. Z czego to wynika? Z kilku dość ważnych względów: po pierwsze pytania na egzaminie są wręcz identyczne z tymi w bazie arslege, dużo dają także skojarzenia pytań zrobionych na arslege, koszty dostępu nie są duże. Przechodząc od razu do minusów arslege wskazać muszę, że niestety nie ma wyodrębnionego podziału na część ogólną i szczególną (dot. przykładowo etc.). Uważam, że robienie testów z np. z części szczególnej kodeksu wykroczeń, czy karnego jest trochę bezsensowne i jest po prostu stratą czasu, cennego czasu. Wracając do dostępu do testów arslege, im szybciej wykupisz dostęp, tym lepiej będziesz kojarzyć pytania. To działa, serio. Polecam codzienną naukę, wiem brzmi to słabo i pewnie już się skrzywiłeś czytając to, ale to działa. Nie chodzi o to by robić dziennie 150 pytań, nie masz czasu zrób 20, 30 byle byś coś zrobił. Skojarzenia, skojarzenia i skojarzenia. Odpowiadając na egzaminie skojarzenia też pomagają. Okej, dostęp do testów mamy już za sobą. Kolejnym sposobem przygotowania do egzaminu wstępnego jest skrypt Heliosz. Kolejny raz zapewniam, że nie mam żadnego % z polecenia. Jest to bardzo dobra propozycja dla osób, które nie mają dużo czasu do nauki. Dodatkowo jest to dobre rozwiązanie na ostatnie dni przed egzaminem. Podsumowania są ważne, a skrypt w tym pomoże. Wydatek nie jest duży, a pomoc może być nieoceniona. Niestety trzeba na bieżąco śledzić listę wymaganych ustaw przez Ministerstwo Sprawiedliwości, gdyż ulegają one zmianie i nie wszystkie są opracowywane na bieżąco w proponowanym skrypcie, pomimo tego naprawdę warto. Idziemy dalej, kolejną „metodą” nauki na egzamin wstępny na aplikację jest czytanie ustaw. I tutaj uwaga ogromna, nie wszystkich. Na wstępie wskazuję, że „czytanie” ze zrozumieniem ustaw i zapamiętanie – przykładowo czy przedawnienie z przewozu osób następują po roku, dwóch, czy trzech nie jest możliwe. Istotą czytania ustaw jest kojarzenie. Kojarzenie pewnych zwrotów, które są charakterystyczne dla danej ustawy. I to też działa, nawet jak przeczytasz ustawy tak jak książkę, bo powtarzam nie jesteś w stanie tego zapamiętać, to i tak coś zapamiętasz. I teraz przechodzimy do sedna – jakie ustawy wybrać? Moja odpowiedź jest prosta – te z których jest najwięcej pytań, a jak starczy Ci czasu to też te najkrótsze. Najwięcej pytań jest z: KC, KPC, KK, KPK, KKS, KPA, PPSA, KSH, KP, ustawy o radcach, ustawy o adwokaturze, z KRO i z konstytucji (tak bardzo nielubianej ostatnio). Przechodząc do ustaw krótkich, z których „zawsze” coś pada polecam: stowarzyszenia, RPO, księgi wieczyste i hipotekę, ustawę o zastawie i właśnie - ustawę o kosztach w sprawach cywilnych. Oczywiście jak masz więcej czasu przeczytać możesz jedną z ustaw o samorządzie (gminnym, powiatowym, wojewódzkim) – w zasadzie ustawy są analogiczne, zmieniają się jedynie organy, więc warto choć jedną przejrzeć, bo pytania też są zawsze. Reasumując kodeksy podstawowe + krótkie ustawy, nie ma sensu wypisywać terminów przedawnień, pojęć, bo tego jest za dużo. Dużo za dużo. Polecam po każdej przeczytanej ustawie zrobić pytania na arslege, akurat z tej ustawy. Łatwo sprawdzimy efektywność naszej nauki. Oczywiście odpuszczamy restrukturyzację, upadłościowe, prawo autorskie i podobne ustawy. Szkoda czasu na ustawy, z których w zasadzie pytania nie padają a ich obszerność jest zatrważająca. Reasumując, nauka na egzamin wstępny nie jest przyjemna. Potwierdzam. Potwierdzam też, że po X dniach nauki, na sam widok arslege, ustawy czy skryptu masz już odruch wymiotny. Niestety. Abstrahując od powyższego uważam, że sam sposób sprawdzania wiedzy na egzamin wstępny na aplikację jest niestety mało praktyczny i sprowadza się do pustego wkuwania ustaw na pamięć. Wracając do tematu metod - nauka na egzamin na aplikację powinna moim zdaniem opierać się o arslege, skrypt Heliosz i ustawy – te podstawowe. Jak możesz zacznij naukę jak najszybciej. Naprawdę warto, by nie tracić całego roku i by nie powtarzać nauki na nowo w przypadku niezdania. Uwierz mi 1000 zł kosztów za egzamin wstępny jest niczym przy czasie jaki miałbyś ponownie poświęcić na naukę. Przechodząc do czasu jaki ja poświęciłem na naukę, to arslege wykupiłem w kwietniu, wykupiłem, tylko. Z uwagi na to, że pracowałem w zasadzie na pełen etat, kończyłem studia i pisałem magisterkę jeżdżąc między Poznaniem a Frankfurtem nad Odrą, w zasadzie nie miałem dużo czasu na spokojne uczenie się. Jedynie dwa tygodnie przed egzaminem miałem w pracy wolne (łaskawość szefa). Cały czas starałem się uczyć po pracy, ale nauka po pracy jest też specyficzna. Kto pracuję ten wie. Masz dość, że po 8 godzinach pracy wracasz i w zasadzie robisz to samo. Tak jak napisałem, starałem się po godzinach robić testy na arslege, a w weekend czytałem ustawy. Ostatnie dwa tygodnie to kilogramy kawy😉 ale udało się – 126 pkt i miejsce w OIRP w Poznaniu. Zapewne moim tekstem nie odkryłem Ameryki, ale czasami warto wypunktować kilka rad. Pomaga. Macie pytania? Piszcie, chętnie podpowiem no i 3mam kciuki!!!!
Każdy miał taką sytuacje, przede wszystkim 6-8 klasiści. I się nie dziwię! Zacznijmy od najważniejszego punktu....1. Przeczytanie wszystkiego od początku, lub gdy materiał jest duży, streść sobie go trochę. Poczytaj o tym temacie w internecie, zabłyśniesz nauczycielowi, z twojej wiedzy dodatkowej!2. Zrób ściągi i powieś je po całym domu, nie dość że się uczysz pisząc takie kartki, to i ciekawość ludzka jest w taki sposób rozbudowana, że nawet jeśli wiesz co jest napisane, to i tak to przeczytasz i sobie zapamiętasz!3. Zrób QUIZY w internecie, sprawdzisz swoją wiedzę!4. Przypomnij też sobie co mówił nauczyciel, i być może wiedza się Zobacz notatki i wykonane Często nauczyciele omijają zadania, więc takie spróbuj wykonać. PAMIĘTAJ! BEZ STRESU!Poradnik został wykonany samodzielnie, bez stron www, książek, jeżeli spodobał ci się ten poradnik, a masz pytania, napisz i zostaw łapkę w górę.
Nic Ci się nie chce. Jedyne o czym marzysz to położyć się i myśleć o niebieskich migdałach. Wiesz, że masz do zrobienia coś ważnego, jednak nie udało Ci jeszcze skutecznie wprowadzić zdrowych nawyków w życiu. Co zrobić, aby tak Ci się chciało, jak się teraz nie chce? Rozwiązaniem może być motywacja sprawia, że każdego dnia masz tyle energii, że króliczek z reklamy Duracell mógłby Ci pozazdrościć, a cały zewnętrzny świat nagle przestaje istnieć. Pcha Cię do przodu w najtrudniejszych chwilach, a w pozostałych sprawia, że brniesz powoli do przodu do wyznaczonego wyróżnia się 2 rodzaje motywacji. Zewnętrzna, czyli robisz coś, żeby uniknąć kary albo zdobyć nagrodę oraz wewnętrzną – robisz coś, bo lubisz. Nieważne do czego dążysz, jeśli nie znajdziesz odpowiedniego powodu, żeby to osiągnąć – będzie bardzo zazwyczaj jest tak, że motywacja jest niczym fala. Przychodzi i odchodzi nie wiadomo kiedy, a dzieje się tak przez to, że Twój mózg szuka chwilowych dawek dopaminy i stara się wykorzystać każdą okazję, aby pozwolić sobie na chwilę przyjemności. Długoterminowo może mieć to bardzo negatywne konsekwencje. Jeśli zjesz ciastko, Twoja silna wola spada, później sprawia, że jesz kolejne i w taki oto sposób jedno ciastko może zamienić Cię w osobę z nadwagą, chorobami i brakiem chęci do podejmowania obronny organizmu przed zużywaniem energii jest Twoim wrogiem w wypełnianiu dalekosiężnych planów. Jak sprawić, żeby ten mechanizm oszukać i motywacja przyszła akurat wtedy, kiedy tego potrzebujesz?Motywacja do nauki – skąd ją wziąć?1. Pierwotne potrzebnyNa początek coś, co daje mi największego kopa do działania. Wystarczy, że obrócę głowę w lewą stronę i widzę swoje cele zapisane na kartce, przyklejone taśmą do szafki, co strasznie mnie motywuje do czegokolwiek. Jak możesz osiągnąć taką motywację?Musisz zdać sobie sprawę z tego, dlaczego tak naprawdę masz coś zrobić. Musisz dotrzeć do podstawowych potrzeb. Często będą one bardzo egoistyczne – tak naprawdę każdy z nas jest w głębi duszy w jakimś stopniu egoistą. Jakie mogą to być potrzeby? Może to być poczucie spełnienia, władza nad innymi czy chęć zmiany świata dla przyszłych na przykład, że chcesz zdać egzamin. Jak można dojść do podstawowych potrzeb? Zadając pytanie „dlaczego?”. Chcę zdać egzamin. Dlaczego? Bo chcę ukończyć studia. Dlaczego? Chcę być świetnym prawnikiem. Dlaczego? Chcę mieć pełno pieniędzy na koncie. Dlaczego? Będę mógł spełnić wszystkie swoje marzenia tutaj widzimy już głębszą potrzebę, samorealizacji. Jeśli wyobrazisz sobie końcowy efekt – motywacja do nauki pojawi się dosłownie znikąd! Wizja celu i niepoddawanie się może sprawić Lewandowski po kontuzji mięśnia dwugłowego uda, gdy miał 17 lat, dostał opinię od lekarza sportowego, że nie nadaje się do gry w piłkę nożną. Sylwester Stallone od dziecka marzył, żeby zostać aktorem. Chodził od castingu do castingu. Szacuje się, że zanim dostał pierwszą rolę, usłyszał około 1500 razy, że nic nie potrafi. Wizja celu sprawiła, że dzisiaj doskonale znamy ich DeadlineUczenie na ostatnią chwilę… czasami możemy się zdziwić, ile jesteśmy w stanie zrobić, kiedy deadline zbliża się nieubłaganie. Jak możesz sprawić, żeby wykorzystać to na własną korzyść?Zaplanuj coś, co będzie od Ciebie wymagało przyswojenia wiedzy i wykorzystania jej w praktyce. Możesz umówić się ze znajomymi, że nauczysz ich danego materiału. Możesz umówić się na spotkaniu Toastmasters, że przygotujesz przemówienie związane z tym, czego masz się nauczyć. Możliwości jest mnóstwo, a po takiej deklaracji motywacja wzrośnie na 100%.Chyba każdy z nas wie jak mocno motywuje nas deadline, gdy mamy, np. kolejnego dnia egzamin. Jednak technika ta bardzo dobrze sprawdza się do rzeczy, które deadline’u nie mają. Chęć nauczenia się nowego języka, wycieczka dookoła świata czy nauka nowego języka programowania. Są to rzeczy, które chcemy zrobić dla siebie. Deadline’u nie ma. W takim przypadku trzeba go sobie samemu opowieść o tym, ile jesteśmy w stanie zrobić, gdy goni nas termin, przedstawił Tim Urban na konferencji TED. Polecam obejrzeć 😉3. NagrodaTen punkt wiąże się niejako z pierwszym przedstawionym tutaj. Jednak tym razem nie chodzi o wyobrażenie sobie odległego w przyszłości celu, jednak o małą przyjemność, którą zafundujesz sobie po wykonaniu zadania. Uczysz się cały dzień od rana do wieczora? Daj sobie nagrodę na koniec dnia. Może to być po prostu leżenie i patrzenie w sufit, obejrzenie ulubionego serialu lub wyjście na małe etapy może z łatwością wyznaczyć używając metody która jest doskonale opisana na blogu którego z całego serca polecam. Dobrze dobrane cele i odpowiednie nagrody i problem z motywacją zniknie!4. Zasada 5 minutMotywacja, czyli chęć do działania, właśnie chęć. Dopóki nie zamieni się w działanie, jest bezużyteczna, niczym zużyta szczoteczka do zębów. A sama chęć, tak naprawdę, nie jest nam do niczego potrzebna. Nie potrzebujesz znać technik na motywację i innych takich rzeczy. Potrzebujesz działania. Nieważne czy masz nieposprzątane biurko, brudny pokój albo zaśmiecony pulpit na komputerze. Po prostu zacznij robić to, co masz robić. Jeśli masz z tym kłopot, spójrz na zegarek i obiecaj sobie, że to tylko na 5 minut. Najważniejsze, aby zacząć. Jak już zaczniecie, motywacja do nauki sama się sposobem jest wystartowanie od najprzyjemniejszej albo najłatwiejszej rzeczy. Ciekawi Cię chociaż fragment tego, czego masz się nauczyć? Zacznij od tego. Jest coś, co zajmie Ci dosłownie w chwilę? Zacznij od Chwila ruchuCzęsto jest tak, że widzisz ile masz do zrobienia i na samą myśl o tym czujesz się zniechęcony. W takim przypadku mogą pomóc… ćwiczenia fizyczne. Krótkie wyjście na spacer albo 5 minut treningu oczyści Twoją głowę i sprawi, że po powrocie to pracy motywacja wzrośnie i będziesz chciał zrobić coś ze swoim tego, najczęściej odkładamy rzeczy, kiedy jesteśmy w złym humorze, a aktywność fizyczna na pewno nam go poprawi. Po chwili ćwiczeń motywacja do nauki na pewno wzrośnie. A o innych zaletach prowadzenia aktywnego trybu życia można rozmawiać bez Środowisko do naukiPrzyznajmy szczerze, dom często kojarzy nam się z relaksem, odpoczynkiem, a to raczej nie wpływa dobrze na naszą chęć do nauki. Co w takim przypadku można zrobić? Stworzyć sobie środowisko do ze sposobów jest pójście do biblioteki – bierzemy tylko materiały do nauki, siadamy i się uczymy. Mi bardzo podoba uczenie się w parku. Innym sposobem może być stworzenie sobie takie miejsca w pokoju, które będzie Ci się kojarzyć tylko i wyłącznie z nauką. Najlepiej jak będzie to miejsce, w którym nie spędzasz dużo czasu, np. przeglądając Facebooka. W Twojej głowie ma zachodzić skojarzenie – siadasz tam i od razu się uczysz. Nic więcej nie robisz. Jeśli to nie problem, możesz za każdym razem, gdy masz przed sobą dłuższą chwilę nauki, przestawiać biurko pod innym kątem, aby Twój mózg podświadomie wiedział, że teraz pracujemy, a nie odpoczywamy. Przy okazji, polecam zastosować technikę Pomodoro, która przeniesienie Waszą koncentrację do innego świata. Takie rzeczy jak posprzątane biurko czy pokój też na pewno ułatwią też jeden ciekawy sposób na zrobienie tego, co sobie zaplanowaliśmy. Niech ktoś zamknie Cię w pokoju od zewnątrz aż do czasu, gdy nie wyjaśnisz mu kilku zagadnień z dziedziny, której się uczysz. Niech do Ciebie zadzwoni i zrobi Ci test, a jeśli nie zdasz, drzwi nadal pozostaną zamknięte. Nie masz wyjścia – musisz się Autorytet patrzy!Świetną techniką na zdobycie motywacji do nauki może być wyobrażenie sobie, że ciągle patrzy na nas człowiek, z którego bierzemy przykład. Może to być Twój tata, papież albo Elon Musk. Świadomość tego, że osoba, z której bierzesz przykład, ciągle obserwuje to, co robisz, sprawi, że nie będziesz chciał się obijać, tylko weźmiesz się za siebie. W ten sposób ludzie potrafi osiągać wielkie sukcesy. Czas na ten sposób pomógł wyeliminować wiele nawyków. Interesowałem się mocno tematem samorozwoju w każdej dziedzinie życia, miałem swoich autorytetów i myślałem sobie, np. “Volant patrzy!”. Dochodziło do mnie “Co ja robię?” i momentalnie zmieniałem swoje 100%Pamiętam czasy dzieciństwa, kiedy to zacząłem grać w GTA San Andreas. W grze tej można zobaczyć procentowy postęp swojej gry. A procenty dostaje się za wykonywanie głównych misji, zbieranie przedmiotów czy malowanie graffiti. Każda ukończona czynność sprawia, że procent rośnie, a do uzyskania magicznych 100% koniecznie jest wykonanie wszystkich tych dzieckiem postawiłem sobie za cel ukończenie tej gry w 100%. Przeszedłem już wszystkie główne misje, zostały tylko poboczne zadania do wykonania. Często żmudne, powtarzalne i których samo wykonywanie nie dawało żadnej satysfakcji. Jednak robiłem je, biegałem od miejsca do miejsca i zdobywałem kolejne procenty aż w końcu nadszedł dzień, kiedy zobaczyłem u siebie magiczne 100%.Jak wykorzystać to do motywacji?Bardzo prosto. Wyznacz sobie zadanie do wykonania. Podziel je podpunkty, wyznacz % dla każdego tak, aby sumowały się one do 100%. Jeśli masz książkę do przeczytania, możesz wyznaczyć % za każdą stronę. Możesz też stworzyć wykres w Excelu, uzupełniać dane i patrzeć jak on rośnie. Chęć osiągnięcia maksimum będzie bardzo duża i nie będziesz mógł się doczekać aż je Powiedzenie wszystkim o swoich planachZadzwoń do znajomych. Napisz na tablicy na Facebooku, że dzisiaj cały dzień uczysz do ważnego egzaminu, a jutro zdasz relacje jak Ci poszło (i do tego czasu najlepiej tam nie zaglądaj). Powiedz o wszystkim mamie, tacie, siostrze, bratu i… zacznij działać. Będzie Ci po prostu głupio przed nimi nie wykonać zaplanowanego polecam tę technikę, ale głównie przy krótkoterminowych zadaniach. Kiedy będziemy mówić o swoich dalekosiężnych planach, jak np. napisanie książki, znajomi powiedzą Ci, że super, świetny plan, że trzymają kciuki. Ty poczujesz się bardzo dobrze, motywacja na chwilę wzrośnie, ale długoterminowo jest to nienajlepsze rozwiązanie. Większą motywację uzyskasz, gdy cel będziesz spełniał tylko dla siebie, a znajomi nie będą o niczym wiedzieć. W ten sposób, albo osiągniesz to, co chcesz i wtedy Twoi bliscy będą z Ciebie dumni. Albo ze swojej pracy nie będziesz miał nic, a to bardzo zmotywuje Cię do Otoczenie się ludźmi z podobnymi celamiJesteś właśnie po wykładzie i wiesz, że będziesz musiał go perfekcyjnie opanować? Otocz się ludźmi, o których wiesz, że będą się uczyli wcześniej i motywujcie się wzajemnie. Umówcie się na spotkanie w celu nauki. Zbierzcie innych ludzi. Wprowadźcie zdrową rywalizację, wyśmiewajcie się w żartach, jeśli jednemu z Was plany nie wyjdą. Rywalizacja jest z nami od dziecka. Lubimy być lepsi. Lubimy wygrywać i w tym przypadku będzie dokładnie tak samo. Odpowiednie nastawienie, ludzie i atmosfera sprawi, że będzie się działa magia w Twojej Negatywne konsekwencjeNie chodzi o to, żeby zamykać się w piwnicy, kiedy zamiast 5, w Twoim dzienniku pojawi się 4+. Chodzi o wymyślenie sobie najczarniejszego scenariusza, który może się stać i wzięcie go na sobie bardzo dokładnie i w bardzo negatywny sposób, co stanie, jeśli nie będziesz się uczył. Wyrzucą Cię ze szkoły? Do końca życia będziesz pracował za najniższa krajową? Będzie czekała Cię poprawka podczas, gdy w tym samym czasie mógłbyś być na wakacjach w Tajlandii?Poczuj ten lęk, smutek, niepewność. Przeżyj to bardzo mocno. Wszyscy Twoi znajomi właśnie świętują ukończenie sesji, a Ty siedzisz w książkach, bo zostały Ci jeszcze 2 poprawki do napisania. Wiesz, że z tego przedmiotu prowadzący lubi na poprawkowym terminie dać zadania, których sam nie byłby w stanie rozwiązać. Stresujesz się bardzo mocno. Od tego czy zdasz zależy czy bardzo wiele. Trochę smutne, prawda? Chyba nie chcesz, aby stało się to rzeczywistością?12. Przypomnienie sobie swoich sukcesówNa pewno masz swoje małe i większe sukcesy na koncie. Ostatnia piątka z testu, wygranie zawodów czy dostanie się na wymarzone studia. Przypomnij sobie pracę, jaką w to włożyłeś i to uczucie, które pojawiło się w Twoim ciele po osiągnięciu tego. Do Twojego mózgu dojdzie, że jesteś w stanie zrobić wszystko, a wykonanie małego zadania to dla Ciebie żaden dużej liczby osób jest to, że w ogóle nie zapisują rzeczy, które udaje im się osiągnąć. A uświadomienie sobie tego, co zrobiliśmy potrafi nie tylko podnieść naszą motywację, ale także podnosi pewność siebie, a w trudnych chwilach pomaga wyjść z wiele metod, aby zdawać sobie sprawę i nie zapominać o swoich osiągnięciach. Napiszę o z nich jest spisanie wszystkich swoich życiowych sukcesów. Takich jak czerwony pasek na świadectwie, zdane prawo jazdy czy podjęcie pierwszej pracy. Może się tu znaleźć wszystko, co sprawiło, że na Twojej twarzy pojawił się uśmiech na twarzy. Całą listę możesz sobie powiesić na ścianie, schować do butelki… A w chwilach braku motywacji albo pogorszenia samopoczucia wracać do sposobem jest codzienne zapisywanie rzeczy, z których jesteś dumny danego dnia. Mogą to być małe przyjemności albo coś, co przybliża Cię przybliża Cię do celu. Podniesie to nie tylko Twoją produktywność, ale także zadowolenia z życia. Sama poprawa pozycji z przygarbionej na wyprostowaną i wymuszony uśmiech potrafią zmienić samopoczucie, zdanie sobie sprawy ze swoich sukcesów będzie niczym bomba Dokładne zaplanowanie przygotowaniaMasz w planach, że o 14:00 zaczniesz naukę, ale zawsze pojawia się coś ważniejszego do zrobienia? A to zrobić zakupy, przeczytać kolejną książkę… I wtedy zamiast zacząć się uczyć, zajmujesz się czymś zupełnie innym. Jak można to pokonać?Zaplanuj, że do danej godziny przygotujesz się rozpoczęcia nauki. Jak to zrobić?Załóżmy, że masz nauczyć się na ważny egzamin i chcesz zacząć pracę o 16:00. W takim przypadku, zaplanuj, że do 16:00 przygotujesz wszystkie materiały (książki, PDFy, testy z ubiegłych lat, notatki…) i o godzinie 16 będziesz miał je zebrane w jednym miejscu, pootwierane na odpowiednich stronach, będziesz miał wyłączone powiadomienia w telefonie, a Ty będziesz siedział przy nawet powtarzać sobie w głowie “Dzisiaj, gdy wrócę do domu, o 15:00 jem obiad, a później uczę rozdziału z książki o anatomii ludzkiego ciała”.Po zastosowaniu tej techniki o wiele łatwiej będzie zacząć pracę. Zniknie większość z Twoich wymówek, dzięki czemu nie będziesz myślał o innych zadaniach, ale właśnie o tym jednym, konkretnym, które sobie zaplanowałeś i krok po kroku będziesz dążył do Pomyślenie o nauce jako o przyjemnościCo ciekawego odkrył ten Kolumb? Dlaczego układ trawienny pracuje w taki, a nie inny sposób? Dlaczego ryba może oddychać w wodzie, a ptak unosić się w powietrzu? Nauka jest fajna, nauka może być fascynująca, dlaczego więc nie zmienić myślenia z “Muszę tego nauczyć, a i tak to mi się nie przyda…” na “Wow! Ale to jest super!”? Czasami nie będzie to łatwe, ale spróbuj, nawet na siłę, obudzić w sobie dziecięcą ciekawość. Z tym jest tak, jak z wywoływaniem sztucznego uśmiechu, kiedy jest się smutnym, żeby poprawić sobie humor. Wydaje się bezsensowne i wymuszone, ale działa. O to nam też pomyśleć o nauce jako o treningu pamięci. Masz nauczyć się słówek? Koniecznie przeczytaj wpis 4 kroki do skutecznej nauki słówek w języku obcym i przetestuj poznane umiejętności. Dowiedz się jak zapamiętywać listy słów, liczby i stworzyć pałac pamięci, a później trenuj to przy każdej możliwej okazji. Stawiaj sobie wyzwania, typu “nauczę się tej strony w 5 minut”, później włączasz minutnik i zaczynasz. Takie podejście sprawiało mi mega frajdę, szczególnie po tym jak opanowałem techniki pamięci na wysokim poziomie i dosłownie bawiłem się jest tak, że motywacja znajduje nas sama…„Są takie dni, kiedy ciężko nam znaleźć motywacje. Lecz są i takie, kiedy to #motywacja znajduje nas sama.” #motivation via @anodro_anna SpecGhost (@SpecGhost) 23 października 2016Jeśli jednak nie masz tyle szczęścia, przestawione techniki na pewno się przydadzą. Możesz je zastosować właściwie wszędzie. Sprawdzają się nie tylko przy nauce. Wykorzystaj je także, aby zdobyć motywację do pracy, ćwiczeń fizycznych albo spełniania swoich innych, osobistych planów. Czasami może być tak, że zastosujesz jeden sposób i będzie działał on zawsze, do końca życia. Czasami po prostu podniesie szansę zrobienia czegoś o kilka procent. Najważniejsze, aby zawsze, gdy brakuje Ci motywacji, przetestować dany punkt w praktyce. Tylko w ten sposób dojdziesz do tego, co dla Ciebie jest jeśli znasz sposoby, aby motywacja do nauki pojawiła się w mgnieniu oka – koniecznie podziel się nimi w komentarzu!Nawet jeśli nie znasz takiego sposobu, a napiszesz komentarz, udostępnisz albo klikniesz “Lubię to!” na moim fanpage’u – będę bardzo z tego powodu
Fot. ShutterstockW życiu ucznia rzadko zdarza się tydzień bez niespodzianek w postaci sprawdzianów, kartkówek, wzywania do odpowiedzi. Ciągle musi się czegoś uczyć i utrwalać wiadomości. Na pewno nieraz zastanawialiście się nad tym, czy może być coś nudniejszego niż ślęczenie nad książką. Tymczasem nauka wcale nie musi być czasochłonna i nużąca. Podpowiemy wam, jak uczyć się szybko i skutecznie. Poznajcie metody efektywnej szybko się uczyć – zacznijmy od początku…Właściwe nastawienie jest niemal równie ważne, jak samo uczenie się. Oto, co ma znaczenie, gdy chcemy się uczyć szybciej i skuteczniej: motywacja – zanim zaczniecie się uczyć, zastanówcie się, po co to robicie: zależy wam na dobrej ocenie z konkretnego przedmiotu, macie przed sobą egzamin maturalny, wybieracie się na wymarzony kierunek studiów i wiedza z danej dziedziny bardzo wam się przyda… Wyobraźcie sobie, jak się poczujecie, kiedy osiągniecie cel. Wspaniale, prawda? Przywołujcie to wyobrażenie za każdym razem, kiedy stracicie zapał do nauki. Dobry nastrój zwiększa efektywność naszego umysłu, poprawia umiejętność myślenia i analizowania. koncentracja – przygotujcie swoje miejsce pracy: zadbajcie o wygodę, usuńcie przedmioty, które mogą was rozpraszać, wyłączcie telefon i komputer, jeśli nie jest wam potrzebny podczas nauki. Wyznaczcie sobie czas na naukę i skupcie się tylko na niej. wewnętrzny luz – nawet jeśli zabierzecie się do nauki za późno, nie wpadajcie w panikę, że nie wystarczy wam czasu. Gonitwa myśli nie sprzyja koncentracji. Aby się uspokoić, połóżcie się na chwilkę w swoim śpiulkolocie, odetchnijcie głęboko trzy razy albo wyobraźcie sobie, że jesteście w miłym miejscu, w którym czujecie się bezpiecznie. Odprężeni? Więc do dzieła! W tym szaleństwie jest metoda, czyli jak się szybko nauczyć na sprawdzian Przede wszystkim nie uczcie się w ostatniej chwili i nie siedźcie nad książką godzinami. To nie pomoże. Pamiętajcie, że wasz mózg zapamiętuje więcej, jeśli uczycie się częściej i krócej, niż gdy robicie to przez wiele godzin, w dodatku tuż przed sprawdzianem. Zatem, jak szybko się uczyć i zapamiętywać? A zwłaszcza, jak nauczyć się dużej partii materiału w krótkim czasie? Im wcześniej zaczniecie się uczyć, tym lepiej. Łatwiej zapamiętacie materiał podzielony na mniejsze części. Jeśli jest to niemożliwe, zabierzcie się do pracy najpóźniej dwa dni przed sprawdzianem czy kartkówką, by mieć czas na powtórzenie nowych wiadomości. Uczcie się poszczególnych zagadnień w krótkich 15-20 minutowych cyklach i róbcie między nimi przerwy. Naukowcy są zdania, że ludzki mózg nudzi się, gdy przez dłuższy czas zajmuje się tym samym tematem. Zapewnijcie mu różnorodność: przerwę wykorzystajcie na rozwiązanie zadania z matematyki albo przejrzenie słówek z angielskiego. Taka zmiana wpłynie pozytywnie na efektywność nauki i poprawi waszą pamięć. Dowiedziono, że kiedy zajmujemy się kilkoma tematami jednocześnie, pracujemy wydajniej, niż gdybyśmy zajmowali się tylko jednym. Aby szybko się czegoś nauczyć, musicie często powtarzać, ponieważ człowiek zaczyna zapominać już podczas pierwszej godziny po zakończeniu nauki. By do tego nie dopuścić, każdy następny cykl zaczynajcie od powtórki tego, czego nauczyliście się w poprzednim. Większą powtórkę zaplanujcie na następny dzień. W nocy, gdy zaśniecie w swoich śpiulkolotach, wasz mózg uporządkuje nowe informacje i rano pozytywnie zaskoczy was to, ile zapamiętaliście. Uczcie się o takich porach, kiedy umysł jest najbardziej wydajny, na przykład po śniadaniu, które zapewni waszemu mózgowi energię niezbędną do pracy, albo po spacerze. Nie róbcie tego „na głodnego” zaraz po przebudzeniu, po obfitym obiedzie, po którym naturalne jest uczucie senności, czy też wieczorem, gdy jesteście zmęczeni i wygodnie leżycie w śpiulkolocie. W takich chwilach nauka będzie nieefektywna. Większość energii będziecie musieli poświęcić na walkę z potrzebami waszego organizmu: głodem albo sennością. Wprawdzie własne uporządkowane miejsce pracy jest bardzo ważne, ale gdy chcecie skłonić mózg do intensywniejszego wysiłku, zafundujcie mu zmianę miejsca (przecież nie znosi nudy!). Uczcie się w parku, na kanapie, w bibliotece… Efekt będzie lepszy, niż gdybyście uczyli się w jednym miejscu. Zadbajcie o to, by mieć szklankę z wodą w zasięgu ręki. Odpowiednie nawodnienie poprawia koncentrację, a co za tym idzie, zwiększa efektywność nauki. Metody skutecznej nauki. Jak się uczyć, żeby się nauczyćCzytanie w kółko tego samego rzadko przynosi efekty, a także zajmuje mnóstwo czasu. Mózg nudzi się już za pierwszym razem, a potem jest tylko gorzej. Po kilku godzinach wysiłku możecie mieć wrażenie, że nic nie zapamiętaliście. Nie martwcie się! Znamy sposoby na efektywną naukę i zdradzimy wam, jak szybko się czegoś nauczyć. Twórzcie mapy myśli – to graficzny sposób przedstawiania najważniejszych treści, który pozwala je lepiej zapamiętać. Wymaga klasyfikacji informacji i odrzucenia wszystkiego, co zbędne. W centrum mapy umieśćcie słowa-klucze, które od razu rzucają się w oczy. Zaznaczajcie strzałkami powiązania między różnymi zjawiskami i pojęciami. Musicie więc dobrze rozumieć te zależności, a zrozumienie ich sprawia, że łatwiej zapamiętujecie. Elementy ważniejsze zapisujcie większymi literami, mniej ważne – mniejszymi, używajcie także kolorów. To wszystko sprawi, że nawet najnudniejszy temat przedstawiony w ten sposób zmieni się w przydatną notatkę, na którą wystarczy rzucić okiem, by przypomnieć sobie, czego dotyczy. Zadbajcie o częste, kilkuminutowe powtórki. Uczcie się w ruchu, na przykład powtarzajcie wiadomości, chodząc po pokoju. Zwracajcie uwagę na wyróżnione elementy: tabele, wykresy, podpisy pod zdjęciami, wytłuszczone fragmenty w tekście. Często zawierają one najważniejsze informacje, które mogą wam umknąć, jeśli skupicie się tylko na litym tekście. Są one również bardzo pomocne podczas powtórek. Pamiętajcie, że książki są dla was. Podkreślajcie i róbcie notatki na marginesach. Kiedy znowu zajrzycie do podręcznika, nie będziecie musieli czytać całego tematu, żeby go powtórzyć. Wystarczy przejrzenie własnych zapisków. Na pewno od razu przypomnicie sobie swoje skojarzenia i informacje, które je wywołały. Stosujcie mnemotechnikę, czyli techniki wspomagające zapamiętywanie. Nie tylko rozwijają one pamięć, ale pomagają trwale przyswoić wiadomości. Więcej informacji na ten temat znajdziecie TUTAJ. Korzystajcie z naszego portalu Znajdziecie w nim usystematyzowane wiadomości z poszczególnych przedmiotów. Tylko to, co najważniejsze, w jednym miejscu! Warto tu bywać😊.
jak nauczyć się na sprawdzian w jeden dzień